Lalka - opracowanie lektury

Stanisław Wokulski - charakterystyka z cytatami

B. Prus Lalka. Stanisław Wokulski - charakterystyka z cytatami.

Charakterystyka Stanisława Wokulskiego jest jednym z trudniejszych zadań związanych z tą lekturą. To bohater trudny do scharakteryzowania z kilku powodów: ponieważ jest postacią dynamiczną, bo nie wiadomo do końca czy to romantyk czy pozytywista, gdyż utrudnia to technika narracyjna, która sprawia, że o Stanisławie Wokulskim wypowiadają się nieomal wszystkie postacie, z których każda ma co innego do powiedzenia. Często zdarza się, że czytelnik otrzymuje sprzeczne informacje na temat bohatera. Musi wtedy sam zdecydować, kto ma rację, a kto myli się co do Wokulskiego. Poniższa charakterystyka Stanisława Wokulskiego ułożona jest w punktach (częściowo chronologicznie, częściowo problemowo). Znajdziesz w niej z mnóstwo cytatów dotyczących Stanisława Wokulskiego.

Stanisław Wokulski to lalka - wielokrotnie zwraca uwagę na to, że nie on kieruje swoim życiem.

Aby mieć kompletną wiedzę o bohaterze koniecznie zapoznaj się również z biografią Stanisława Wokulskiego w punktach, która również zawiera cytaty i stanowi uzupełnienie tej charakterystyki.

Stanisław Wokulski. Szczegółowa charakterystyka zewnętrzna z cytatami

Stanisław Wokulski. Pochodzenie (urodzenie)

Urodził się w 1832 r.

Ubogi szlachcic „Wokulscy stara szlachta" Prezesowa Zasławska do Izabeli Łęckiej.

Syn Piotra Wokulskiego „Stanisławie Piotrowiczu". Tak do S. Wokulskiego zwraca się Suzin.

Jego przodkowie byli znaczącymi osobami w państwie „twój dziadek z matki był kasztelanem" Ojciec S. Wokulskiego do syna.

Jego stryj był żołnierzem i kochał prezesową „Stanisław. Był porucznikiem, a później kapitanem w siódmym pułku liniowym... (...) Umarł przed pięcioma laty". Przyznaje w rozmowie z prezesową Zasławską w Wielką Sobotę.

Stanisław Wokulski. Wiek

S. Wokulski ma 46 lat

„Czterdzieści pięć lat" - miał przed wyjazdem na wojnę rosyjsko-turecką (w 1877r.) zgodnie ze słowami doktora Szumana.

 „Dziś mam czterdziesty szósty rok" S. Wokulski do Juliana Ochockiego w 1878 r.

Stanisław Wokulski. Wygląd

Muskularna budowa „Ten obcisły strój najlepiej uwydatniał jego atletyczne kształty" S. Wokulski, kiedy stroi się na obiad u Łęckich.

Dobry refleks i siła fizyczna „W tej chwili Wokulski wyskoczył. Jednocześnie konie lejcowe skręciły na środek drogi, dyszlowe poszły za nimi i brek silnie pochylił się na lewo. Wokulski podparł go, konie, ściągnięte przez stangreta, stanęły." Opis narratora, gdy S. Wokulski podtrzymał przewracający się powóz w drodze do Zasławka.

Jest przystojny „Ależ on kompletnie piękny człowiek!... Cóż to za budowa, jaka szlachetna fizjognomia, a co za oczy!... Pan się chyba nie znasz, panie Rzecki. A ja wyznam (bo mi to wolno w moim wieku), że lubo widziałam wielu pięknych mężczyzn (Ludwik był także bardzo przystojny), przecież takiego jak Wokulski widzę pierwszy raz. On między tysiącem zwróciłby uwagę..." Jadwiga Misiewiczowa do Ignacego Rzeckiego

Nosi wąsy „Od kilku chwil czuł na wąsach jakąś gęstą wilgoć." Narrator opisując zachowanie Stanisława Wokulskiego w Skierniewicach.

Pali papierosy „Wokulski i pani Stawska uplacowali się na kanapie : ona z jakąś siatką, on z papierosem." Przemyślenia Ignacego Rzeckiego z pamiętnika.

Żyje skromnie „Bo i na co trzysta tysięcy rubli tobie, któremu wystarczało tysiąc na rok ?..." Ignacy Rzecki o Stanisława Wokulskiego.

Izabela Łęcka bardzo źle ocenia jego wygląd „robi wrażenie... (...) Pnia z czerwonymi rękoma" - Izabela Łęcka przerywa wypowiedź ojca na temat S. Wokulskiego śmiejąc się z niego.

Ma czerwone ręce „- A czerwone ręce?... - zapytała panna Izabela. - Odmroził je na Syberii - wtrąciła panna Florentyna z akcentem." - rozmowa Izabeli z Florentyną.

Stanisław Wokulski. Szczegółowa charakterystyka wewnętrzna z cytatami

Życie wewnętrzne | Uczuciowość | Umysłowość | Wiedza i Wykształcenie | Wierzenia | Poglądy | Wokulski a społeczeństwo

Charakter

Bohater dynamiczny „czuł, że w ciągu kilku godzin, które spędził w nadrzecznej dzielnicy, zaszła w nim jakaś zmiana" Myśli S. Wokulskiego o sobie.

Jest zdeterminowany „Gdyby mi się ziemia rozstąpiła pod nogami... rozumiesz?... Gdyby mi niebo miało zawalić się na łeb - nie cofnę się, rozumiesz?... Za takie szczęście oddam życie..." Wokulski do Rzeckiego w odpowiedzi na plotki o jego szybkim bankructwie i szaleństwie.

Skryty „Zawsze wydawał mi się człowiekiem skrytym i dumnym." ajent handlowy o Wokulskim, gdy konfrontuje tę opinię z oceną Węgrowicza na temat Stanisława Wokulskiego.

Tomasz Łęcki ma go za silnego człowieka „Wokulski, kupiec, żelazny człowiek" - w rozmowie z Izabelą Łęcką o finansach rodziny.

Żyje skromnie „któremu wystarczało tysiąc na rok ?..." - ze słów Rzeckiego wynika, że S. Wokulski nie wyjechał na wojnę dla pieniędzy, bo ich nie potrzebował

Porywczy „Wokulski zadrżał z gniewu i zerwał się z kanapy." narrator opisując zachowanie S. Wokulskiego w rozmowie z I. Rzeckim

Jest niecierpliwy „odparł niecierpliwie Wokulski." - narrator komentując zachowanie bohatera.

Stanisław Wokulski jest świadomy swojej władzy „Nawet moim skromnym majątkiem mógłbym wydźwignąć parę tysięcy rodzin". Swoją wielkość S. Wokulski mierzy pozytywistyczną miarą.

Zdecydowany „Był to zawsze człowiek czynu, który, co mu przyszło do głowy czy do serca, wykonywał natychmiast. Postanowił wejść do uniwersytetu i wszedł, postanowił zrobić majątek i zrobił. Więc jeżeli wymyślił jakieś głupstwo, to także się nie cofnie i zrobi głupstwo kapitalne. Taki już charakter." Szuman tak opisuje Wokulskiego, jeśli wierzyć Rzeckiemu.

Dla Szumana jest przewidywalny „Będzie źle. (...) Tacy ludzie jak on albo wszystko naginają do siebie, albo trafiwszy na wielką przeszkodę rozbijają sobie łeb o nią. Dotychczas wiodło mu się, ale... nie ma przecie człowieka, który by w życiu wygrywał same dobre losy..." Jeśli wierzyć I. Rzeckiemu w pamiętniku.

Uczciwy „o Wokulskim było jedno zdanie, że dostawa, której się on dotknął, była uczciwa" - w Bułgarii nie oszukiwał, jak inni, na dostawach dla wojska. Relacja księcia, gdy arystokracja rozpytuje o S. Wokulskiego w Wielką Sobotę.

Rzetelny „Wokulski, który swoją rzetelnością zwrócił na siebie uwagę osób najwyżej położonych" - wg księcia, gdy arystokracja rozpytuje o Wokulskiego w Wielką Sobotę.

Nie zależy mu na pieniądzach „W styczniu tego oto roku dawano mu dwakroć sto tysięcy rubli tylko za firmę od pewnego przedsiębiorstwa i nie przyjął..." Według księcia, gdy arystokracja rozpytuje o Wokulskiego w Wielką Sobotę.

Nie jest chciwy „biedaków nie duś... Mieszka tam jakiś szewc, jacyś studenci; bierz od nich, ile dadzą, byle płacili regularnie." Wokulski do Rzeckiego przed wyjazdem do Paryża.

Szczęściarz „Mam nieprawdopodobne szczęście - myślał. - W pół roku zrobiłem majątek krociowy, za parę lat mogę mieć milion... " S. Wokulski o sobie.

Człowiek wielkich gestów, ale nie zajmuje się szczegółami „Dziwny człowiek! Przyjdzie mu do głowy genialny plan, wykona go w ogólnych zarysach, ale - ani dba o szczegóły." I. Rzecki rozpisuje się w pamiętniku o tym, jak dbał o urządzenie nowego sklepu.

Roztargniony, rozdrażniony „Przy tym roztargniony, rozdrażniony, jakby na coś czekał albo czegoś się obawiał." Według I. Rzeckiego.

Wrażliwy i domyślny „Patrzyłem na jego surową twarz, smutne oczy i prawie nie mogłem wyobrazić sobie, że ten człowiek jest tak domyślny i posiada taką delikatność uczuć". I. Rzecki zanotował w pamiętniku po tym, jak Wokulski przeniósł go do nowego mieszkania.

Złośliwy – poleca I. Rzeckiemu podnieść czynsz baronowej Krzeszowskiej za jej anonimy „Pani Krzeszowskiej możesz podnieść jakieś kilkanaście rubli, niech się trochę zirytuje" Wokulski do Rzeckiego przed wyjazdem do Paryża.

Życie wewnętrzne

S. Wokulski - pozytywista i romantyk „Stopiło się w nim dwu ludzi: romantyk sprzed roku sześćdziesiątego i pozytywista z siedemdziesiątego. To, co dla patrzących jest sprzeczne, w nim samym jest najzupełniej konsekwentne." Szuman tak opisuje Wokulskiego, jeśli wierzyć Rzeckiemu.

Jest wewnętrznie rozdwojony, rozdarty „We mnie jest dwu ludzi - mówił - jeden zupełnie rozsądny, drugi wariat. Który zaś zwycięży?... " Nie dba o to, która część jego osobowości zwycięży.

Jest wewnętrznie skonfliktowany (ma jakby rozdwojenie osobowości)„"Więc dobrze, zginę... Ale zostawię po sobie pamiątkę!..." "Zostawisz przebaczenie i litość" - szepnął mu jakiś głos. "Czyżem ja aż tak nikczemny!" "Nie, jesteś aż tak szlachetny"" S. Wokulski będąc wśród arystokratów.

Wie, że miłość do Izabeli zatruwa go, niszczy go „Przed godziną byłem pełen trucizny". S. Wokulski po wizycie Izabeli i rozmowie z nią.

Jest zmienny raz zakochany, innym razem nie „a w tej chwili jestem tak spokojny i - jakiś pusty, jakby uciekła ze mnie dusza i wnętrzności, a została tylko skóra i odzież"

Miłość do Izabeli nadaje sens jego życiu, gdy wydaje mu się, że jej nie kocha nie ma celu w życiu „Co ja teraz będę robił? czym będę żył?... Chyba pojadę na wystawę do Paryża, a potem w Alpy..."" S. Wokulski do siebie po wizycie Izabeli w jego sklepie.

Miłość do Izabeli Łęckiej jest od niego silniejsza „Nie mogę wyrzec się jej", jest też silniejsza od jego rozsądku i troski o los innych.

Miłość do Izabeli wypełnia jego życie „myślał o niej i tęsknił" - nawet, gdy jej nie ma w pobliżu.

Czasem niektóre informacje docierają do niego, ale jest zaślepiony miłością do Izabeli „Nieumiejętność panny Izabeli w opiekowaniu się chorymi w przykry sposób uderzyła Wokulskiego." narrator, gdy Wokulski opatrywał Tomasza Łęckiego.

Myśli samobójcze

Pragnienie śmierci „Umrzeć tu czy tam, wszystko jedno... " - S. Wokulski w rozmowie z I. Rzeckim na temat swojego udziału w wojnie

Pierwsza myśl o samobójstwie „Na nieszczęście - westchnął - dziś nie wolno zabijać innych, tylko siebie można; byle od razu i dobrze. No!..." po pierwszej rozmowie z Ochockim w Łazienkach; „Cóż znowu za przywidzenia?... Jakiś Ochocki... samobójstwo!... Ach, głupota..." Później sam wypowiada to wprost.

Pragnie śmierci „Zabij mnie, to sam zobaczysz - odparł Wokulski." Kiedy w Łazienkach po rozmowie z Ochockim napadają go zbiry.

Nie boi się śmierci „Przemknął mu przez głowę wyraz: śmierć, i na chwilę uśmiechnął się." Narrator przed pojedynkiem z baronem Krzeszowskim.

Myśl o śmierci „I na samą myśl o tym Wokulski uczuł pragnienie śmierci, ale tak zupełnej, żeby nawet resztki jego popiołów nie zostały na ziemi. " po zaproszeniu na obiad do Łęckich i wyrazach sympatii od Izabeli Łęckiej.

Myśli samobójcze „Pewnego dnia przyszło mu na myśl, że gdyby kazała mu rzucić się w wodę i umrzeć, umarłby błogosławiąc ją." Narrator opisuje chwile największego szczęścia w Zasławku.

„Przecież w łeb sobie nie wypalę - myślał. - Gdybym choć zbankrutował, ale tak!... Pogardzałbym sam sobą, gdyby z tego świata miała mnie wymieść spódnica..." S. Wokulski o sobie.

Uczuciowość

W Izabeli zakochał się od pierwszego wejrzenia „Bo jak można zakochać się w kimś od jednego rzutu oka? Albo jak można szaleć za kobietą, którą widzi się raz na kilka miesięcy, i tylko po to, ażeby przekonać się, że ona nie dba o nas?" Wokulski w Paryżu.

Jest romantykiem „Romantyk!... romantyk!..." adwokat o S. Wokulskim w trakcie omawiania zakupu kamienicy

Romantyczny stosunek do kobiet

„czy to w piwnicy Hopfera, czy to na stepie tak się karmił Aldonami, Grażynami, Marylami i tym podobnymi chimerami, że w pannie Łęckiej widzi bóstwo. On się już nie tylko kocha, ale uwielbia ją, modli się, padałby przed nią na twarz... Przykre go czeka zbudzenie!... Bo choć to romantyk pełnej krwi, jednak nie będzie naśladować Mickiewicza, który nie tylko przebaczył tej, co z niego zadrwiła, ale jeszcze tęsknił do niej po zdradzie, bal nawet ją unieśmiertelnił... " doktor Szuman do I. Rzeckiego

„sądziłam, że pan jest człowiek zimny, rachunkowy, który chodząc po lesie taksuje drzewo, a na niebo nie patrzy, bo to nie daje procentu. Tymczasem cóż widzę?... Marzyciela, średniowiecznego trubadura, który wymyka się do lasu, ażeby wzdychać i wypatrywać zeszłotygodniowe ślady j e j stóp! Wiernego rycerza, który kocha na życie i śmierć jedną kobietę, a innym robi impertynencje. Ach, panie Wokulski, jakie to zabawne... jakie to niedzisiejsze!... " Kazimiera Wąsowska do S. Wokulskiego o nim samym.

Łatwo się wzrusza „Ponieważ, o ile wiem, jeszcze nigdy nie pocałowało go żadne dziecko, więc w pierwszej chwili cofnął się zdziwiony; potem objął Helunię za ramiona, wpatrywał się w nią ze wzruszeniem i pocałował w głowę." I. Rzecki

Człowiek o „niespokojnym charakterze" wg radcy Węgrowicza

Szaleniec „Wariat! Wariat!" - radca Węgrowicz o Wokulskim, gdy ten wyjechał na wojnę z odziedziczonym po Minclowej majątku

Impulsywny „czuł, że w sercu kipi mu jakiś gniew bezimienny. O co?... na kogo?... mniejsza. Dosyć, że ktoś za to zapłaci, pierwszy z brzegu." - narrator pokazuje niesprawiedliwość i impulsywność Wokulskiego tuż przed wyrzuceniem Mraczewskiego.

Umysłowość

Inteligentny „chłopak zdatny. Nazywa się Stanisław Wokulski. Bystra bestia!..." wg Jana Machalskiego, który rozmawia z I. Rzeckim o dzieciństwie S. Wokulskiego.

Mądry człowiek „ma więcej rozumu aniżeli my wszyscy..." wg Rzeckiego w pamietniku.

Ambitny i chętnie się uczy „Źle to jednak nie umieć po angielsku... Dzíś wiedziałbym, co o mnie myśli: bo jestem pewny, że o mnie mówiła do swej ciotki. Trzeba nauczyć się..."

Idealista „To nieuleczony marzyciel, który już nie odzyska rozsądku. Fatalnie posuwa się do ruiny materialnej i moralnej," doktor Szuman do I. Rzeckiego

Uczy się angielskiego „Wiliam Colins, nauczyciel języka angielskiego..." Cóż to za farsa?... Przecie chyba Wokulski nie będzie uczył się po angielsku?..." - z pamiętnika I. Rzeckiego.

Pozytywista, człowiek czynu „Ja tymczasem jestem dziś człowiek czynu, a on marzyciel... " - Wokulski o sobie, gdy porównuje się z Julianem Ochockim.

Racjonalista, nieustannie wszystko kalkuluje „Na tysiąc zaś dłuższych znajomości ledwie jedna prowadzi do oświadczyn; na dziesięć oświadczyn - ledwie jedne są przyjęte, a i z tych ledwie połowa kończy się małżeństwem." S. Wokulski w myślach.

„Zyskałeś większą szansę - objaśnił rozsądek - przed rokiem miałeś może jedną sto - albo jedną dwudziestomilionową prawdopodobieństwa, że się z nią ożenisz, a za rok możesz mieć jedną dwudziestotysięczną..." nie postępuje jednak zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, gdy ulega uczuciom.

Wiedza i wykształcenie

„Kiedy dzieckiem będąc, łaknął wiedzy" - I. Rzecki zauważył to w pamiętniku.

Jako młodzieniec marzył o zbudowaniu perpetum mobile „Gdy Wokulski był subiektem w sklepie kolonialnym, marzył o perpetum mobile, machinie, która by się sama poruszała" I. Rzecki o S. Wokulskim.

Głodny wiedzy „Wstawał przed szóstą i czytał. Około dziesiątej biegł na kursa, potem znowu czytał." I. Rzecki zawarł to w pamiętniku.

Skończył Szkołę Przygotowawczą i studiował w Szkole Głównej w Warszawie „Przerzucił się (...) do Szkoły Przygotowawczej, a potem do Szkoły Głównej" radca Węgrowicz o Wokulskim.

W młodości interesował się nauką „Czas wolny od nauki poświęcał Stach na próby z balonami. Wziął dużą butlę i w niej za pomocą witriolu preparował jakiś gaz (już nawet nie pamiętam jaki) i napełniał nim balon nieduży wprawdzie, ale przygotowany bardzo sztucznie. Była pod nim maszynka z wiatraczkiem...No i latało to pod sufitem, dopóki nie zepsuło się przez uderzenie o ścianę. " I. Rzecki zapisał to w pamiętniku.

Naukowe wykształcenie uzyskał na zesłaniu „jestem uczonym; mam nawet rozmaite podziękowania od petersburskich naukowych towarzystw..." Wokulski po powrocie z Irkucka do Rzeckiego.

Po śmierci Małgorzaty Wokulskiej interesuje się nauką „I może z galanteryjnego kupca zostałby na dobre uczonym przyrodnikiem, gdyby znalazłszy się raz w teatrze nie zobaczył panny Izabeli." Ignacy Rzecki w pamiętniku.

Był przyrodnikiem „Pan był przyrodnikiem" Ochocki znajduje w nim pokrewną duszę.

Zna historię i korzysta ze swej wiedzy „Będzie kiedyś awantura z tymi Żydami - mruknąłem.

- Bywały już, trwały przez osiemnaście wieków i jaki rezultat?.. W antyżydowskich prześladowaniach zginęły najszlachetniejsze jednostki, a zostały tylko takie, które mogły uchronić się od zagłady. I oto jakich mamy dziś Żydów: wytrwałych, cierpliwych, podstępnych, solidarnych, sprytnych i po mistrzowsku władających jedyną bronią, jaka im pozostała - pieniędzmi. Tępiąc wszystko, co lepsze, zrobiliśmy dobór sztuczny i wypielęgnowaliśmy najgorszych." Rozmowa I. Rzeckiego i S. Wokulskiego.

Wierzenia i marzenia

Mało religijny "Kiedyż to?... Na ślubie raz... Na pogrzebie żony drugi raz..." S. Wokulski o swoich wizytach w kościele przed pójściem na kwestę przy grobach w Wielką Sobotę

Przesądny „Zła wróżba - pomyślał Wokulski" kiedy szedł umówić się z adwokatem, by kupił kamienicę Łęckich.

Marzy o zreformowaniu społeczeństwa i arystokracji „Jakimi to oni formami obwarowali się, co? - pomyślał. - A... gdybym to mógł wszystko zwalić!..."

Wierzy, że Izabela ma duży wpływ na jego życie „Ta kobieta już zrobiła ze mnie bogacza i człowieka z reputacją" Wokulski po udanym obiedzie u Łęckich.

Wierzy w przeznaczenie „Co za dziwny zbieg wypadków: może po to kupiłem dom Łęckich, ażeby poznać w nim tę drugą?... Nic mnie ona nie obchodzi, skoro tu ostanę, ale dlaczegóż nie miałbym jej dopomóc, jeżeli prosi Rzecki... Ach! wybornie... Będę miał zaraz powód dać prezent baronowej, którą mi tak rekomendował Suzin..."" S. Woklulski o pomocy w poszukiwaniach Ludwika Stawskiego przez jego żonę Helenę Stawską.

Poglądy

Pozytywistyczne poglądy

Pozytywistyczna droga jest dla niego bardziej wartościowa „Oto dwie drogi: jedna wiedzie do nieobliczonych reform ludzkości, druga do podobania się, a nawet, przypuśćmy, do zdobycia kobiety. (...) metale Geista dadzą początek takiej cywilizacji, o jakiej nie marzono, i kto wie, czy wprost nie uszlachetnią gatunku ludzkiego...

A z drugiej strony cóż mam?... Kobietę, (...) wolałbym rzucić serce głodnemu psu aniżeli oddać je kobiecie, która nawet nie domyśla się, jaka jest różnica między nimi a mną." S. Wokulski w myślach.

Jego działania mają pozytywistyczny charakter „Potem myślał o tych kilkunastu ludziach, którym już daje zajęcie, i o tych kilkudziesięciu, którzy od pierwszego maja mieli dostać u niego zajęcie, o tych setkach, dla których w ciągu roku miał stworzyć nowe źródła pracy, i o tych tysiącach, którzy dzięki jego tanim towarom mogliby sobie poprawić nędzny byt" - praca organiczna, utylitaryzm.

Ma skłonności do filozofowania „Szczególna rzecz - mówił. - Każdy ptak w górze i każdy człowiek na ziemi wyobraża sobie, że idzie tam, dokąd chce. I dopiero ktoś stojący na boku widzi, że wszystkich razem pcha naprzód jakiś fatalny prąd, mocniejszy od ich przewidywań i pragnień." - motyw lalki – człowieka, który nie ma wpływu na swój los.

Praca jako lekarstwo dla społeczeństwa „A przecie jest proste lekarstwo: praca obowiązkowa - słusznie wynagradzana. Ona jedna może wzmocnić lepsze indywidua, a bez krzyku wytępić złe i... mielibyśmy ludność dzielną, jak dziś mamy zagłodzoną lub chorą."

W opisie Warszawy pokazuje swoje poglądy biologizm, organicyzm „Natura miewa kaprysy i - analogie - dodał. - Motyle istnieją także w rodzaju ludzkim: piękna barwa, latanie nad powierzchnią życia, karmienie się słodyczami, bez których giną - oto ich zajęcie. A ty, robaku, nurtuj ziemię i przerabiaj ją na grunt zdolny do siewu. Oni bawią się, ty pracuj; dla nich istnieje wolna przestrzeń i światło, a ty ciesz się jednym tylko przywilejem: zrastania się, jeżeli cię rozdepcze ktoś nieuważny."

Krytykuje polską arystokrację „u nas wyższa warstwa zakrzepła jak woda na mrozie i nie tylko wytworzyła osobny gatunek, który nie łączy się z resztą, ma do niej wstręt fizyczny, ale jeszcze własną. martwotą krępuje wszelki ruch z dołu"

Czuje związek z nizinami społecznymi, czuje się odpowiedzialny za ich los „To są moi - ci, którzy leżą tam na śmietniku, i może dlatego są nędzni"

Zdaje sobie sprawę z tego, że takich jak Wysocki – porządnych i potrzebujących pomocy jest w polskim społeczeństwie wielu „zdawało mu się, że widzi cały szereg wozów, przed którymi leżą padłe konie, cały szereg rozpaczających nad nimi furmanów, a przy każdym gromadę mizernych dzieci i żonę, która pierze bieliznę takim, co płacić nie mogą."

Praca u podstaw „prędzej czy później społeczeństwo musi się przebudować od fundamentów do szczytu. Albo zgnije." Wokulski w rozmowie z Rzeckim na temat prostytucji.

Broni Szlangbauma przed antysemityzmem „Panie... panie Lisiecki! Pan Henryk Szlangbaum był moim kolegą wówczas, kiedy działo mi się bardzo źle. Czybyś więc pan nie pozwolił mu kolegować ze mną dziś, kiedy mam się trochę lepiej?..." Pisze o tym Rzecki w pamiętniku.

O kobietach „Trafiają się kobiety z defektem moralnym, niezdolne kochać nici nikogo, prócz swoich przelotnych kaprysów". Wokulski nie potrafi jednak skorzystać z tej wiedzy.

Nie wierzy w cudowne przemiany ludzi „Będzie tam mieszkać młoda szwaczka - mówił dalej Wokulski. - Niech stołuje się u was, niech jej twoja żona pierze bieliznę...Niech zobaczy czego jej brak? Na sprzęty i na bieliznę ja dam pieniędzy... Potem będziecie uważali, czy nie sprowadza kogo do domu... " zleca Wysockiemu opiekę i pilnowanie Marii.

Docenia potęgę pieniądza i wie jak ją wykorzystać „Pieniądz naprawdę jest wielką potęgą, tylko trzeba go umieć użyć..." S. Wokulski w duchu.

Patrzy na Paryż jak pozytywista „U nas praca ludzka wydaje mierne rezultaty: jesteśmy ubodzy i zaniedbani. Ale tam praca jaśnieje jak słońce. Cóż to za gmachy, od dachów do chodników pokryte ozdobami jak drogocenne szkatułki. A te lasy obrazów i posągów, całe puszcze machin, a te odmęty wyrobów fabrycznych i rękodzielniczych!... Dopiero w Paryżu zrozumiałem, że człowiek jest tylko na pozór istotą drobną i wątłą. W rzeczywistości jest to genialny i nieśmiertelny olbrzym, który z równą łatwością przerzuca skały, jak i rzeźbi z nich coś subtelniejszego od koronek." S. Wokulski o Paryżu w rozmowie z Izabelą Łęcką.

Romantyczne poglądy

„Bo któż to miłość przedstawiał mi jako świętą tajemnicę? Kto nauczył mnie gardzić codziennymi kobietami, a szukać niepochwytnego ideału?... Miłość jest radością świata, słońcem życia, wesołą melodią w pustyni a ty co z niej zrobiłeś?... Żałobny ołtarz, przed którym śpiewają się egzekwie nad zdeptanym sercem ludzkim!" Wokulski o Mickiewiczu.

„A jeżeli młoda dziewczyna może pokochać takiego dziada" Wokulski o związku Eweliny Janockiej i barona Dalskiego

„W ogóle biorąc, kobiety są szlachetniejsze od mężczyzn ; nie tylko mniej spełniają występków, lecz i poświęcają się nierównie częściej od nas. Jeżeli więc z trudnością znalazłby się tak podły mężczyzna, który od rana do nocy kłamałby dla pieniędzy, to czy można posądzać o coś podobnego kobietę, młodą pannę wychowaną wśród uczciwej rodziny?" Wokulski o Ewelinie Janockiej

Stanisław Wokulski a społeczeństwo

Czuje wdzięczność za ludzką życzliwość, która go spotkała „Przypomniał sobie swego ojca i stryja, Kasię Hopfer, która tak go kochała, Rzeckiego, Leona, Szumana, księcia i tylu, tylu innych ludzi, którzy złożyli mu dowody niewątpliwej życzliwości. Co warta cała jego nauka i majątek, gdyby dokoła siebie nie miał serc przyjaznych; na co zdałby się największy wynalazek Geista, gdyby nie miał być orężem, który zapewni ostateczne zwycięstwo rasie ludzi szlachetniejszych i lepszych?..." Rozmyślania S. Wokulskiego w drodze do Zasławka.

Niezależny „Książę, na którego prośbę Wokulski nie tylko w grudniu roku zeszłego nie chciał ofiarować pani Krzeszowskiej dziesięciu tysięcy rubli, ale nawet w styczniu i lutym roku bieżącego nie dał ani grosza na protegowanych przez niego ubogich" Narrator.

Asertywny „nie tylko nie myślał być książęcym sługą, ale nawet odważył się być samodzielnym człowiekiem; nieraz sprzeczał się z księciem, a co gorsza, wręcz odmawiał jego żądaniom." Narrator.

Kontrowersyjna postać, ma wielu wrogów „Wyjąwszy rodzin mających dorosłe córki tudzież wdów i panien na wydaniu, które zdają się być odważniejszymi od węgierskiej piechoty, biedny mój Stach nie cieszy się sympatią. Nic dziwnego - oburzył przeciw sobie wszystkich fabrykantów jedwabnych i bawełnianych, a także kupców, którzy sprzedają ich towary." Rzecki w pamiętniku.

Gardzi nim szlachta „szlachta, lubo o Wokulskim odzywa się z przekąsem jako o dorobkiewiczu i demokracie, w cichości jednak chełpi się nim: Znać, że nasza krew, choć przystał do kupców!" Narrator opisując informacje o S. Wokulskim, które zebrał Książę.

Nie lubią go kupcy „Kupcy, a nade wszystko fabrykanci, nienawidzili Wokulskiego, najcięższe jednak zarzuty, jakie mu stawiali, były te: "To szlachcic... wielki pan... polityk!..."" Narrator opisując informacje o S. Wokulskim, które zebrał Książę.

Ma szerokie wpływy „Siedzi, dziękować Bogu i wielmożnemu panu, w Skierniewicach, ma grunt, najął parobka i tera z niego wielki pan. Za parę lat jeszcze ziemi dokupi, bo stołuje się u niego jeden dróżnik i stróż, i dwa smarowniki. Nawet mu tera kolej pensji dodała... " Wysocki o swoim bracie dróżniku, któremu pomógł Wokulski.

Ma dobre koneksje „Pan Tomasz (...) zaczynał dziwić się widząc, że kupiec galanteryjny zna najwybitniejsze osobistości w mieście, a nie zna tylko tych, którzy odznaczali się tytułem albo majątkiem, nic zresztą nie robiąc." - kiedy Łęcki wprowadza Wokulskiego na salony.

Ma imponujące kontakty i zaufanie handlowe w Rosji „u moskiewskich fabrykantów kredyt do wysokości trzech, nawet czterech milionów rubli, ale jeszcze nie wiem, czy pójdą ich wyroby."

Zdolności interpersonalne

Zna się na ludziach, rozpoznaje w Maruszewiczu oszusta „jest to hultaj dużej ręki, a przy czym sprytny. Chciał ode mnie posady, lecz sam ją znalazł: śledzi mnie i donosi innym. Mógłby mi narobić kłopotu, gdyby nie te czterysta rubli, które wziął, jestem pewny, za sfałszowanym podpisem." Wokulski po pożyczeniu Maruszewiczowi 400 rubli na kwit podpisany przez barona.

Potrafi uspokoić emocjonalną rozmowę „Przede wszystkim nie używajmy zbyt silnych wyrazów, które wcale nie odpowiadają spacerowej sytuacji. Między nami nie ma mowy o uczuciach, tylko o poglądach." S. Wokulski w trakcie rozmowy z K. Wąsowską.

Cynicznie zdobywa Izabelę „stara dama dostarczała ważnych informacyj Wokulskiemu, ale dotyczących tylko panny Izabeli." Korzysta z usług szpiega – pani Meliton wg narratora.

Taktowność Stanisława Wokulskiego

Nie kończy zdania, by nie zrobić przykrości I. Rzeckiemu „Ach, co mnie to ob..." - to odpowiedź Wokulskiego na pytanie Rzeckiego o to czy nie chce obejrzeć sklepu po powrocie z Bułgarii.

Dżentelmen „Ten zaś pan Wokulski jest bardzo miłym i dystyngowanym człowiekiem i wyznaję, że serdecznie go polubiłem, choć mi taką zrobił krzywdę." wg barona Krzeszowskiego w liście do Izabeli Łęckiej.

Dobrze wychowany „Jest on wprawdzie trochę sztywny, ale bardzo grzeczny" - Tomasz broni Wokulskiego przed Izabelą.

Samotność

Odrzucony przez społeczeństwo

 „Czasem zdaje mi się, że jest to człowiek skrzywdzony przez społeczeństwo." I. Rzecki o Wokulskim po jego wyjeździe do Paryża.

„Kiedy dzieckiem będąc, łaknął wiedzy - oddano go do sklepu z restauracją. Kiedy zabijał się nocną pracą, będąc subiektem - wszyscy szydzili z niego, zacząwszy od kuchcików, skończywszy na upijającej się w sklepie inteligencji. Kiedy nareszcie dostał się do uniwersytetu - prześladowano go porcjami, które niedawno podawał gościom." - historia Wokulskiego opisana przez I. Rzeckiego w pamiętniku potwierdza, że Warszawa tłamsi swoich mieszkańców.

Po powrocie z zesłania został ponownie odrzucony przez społeczeństwo „Uplacował się chłopak gdzieś na Starym Mieście i przez pół roku żył ze swej gotówki kupując za nią dużo książek, ale mało jedzenia. Wydawszy pieniądze począł szukać roboty, i wtedy-trafiła się rzecz dziwna. Kupcy nie dali mu roboty, gdyż był uczonym, a uczeni nie dali mu także, ponieważ był eks-subiektem. Został tedy, jak Twardowski, uczepiony między niebem a ziemią. Może rozbiłby sobie łeb gdzie pod Nowym Zjazdem, gdybym od czasu do czasu nie przyszedł mu z pomocą." Rzecki w pamiętniku o Wokulskim.

Samotny na wojnie rosyjsko-tureckiej „Bo widzisz, najgorszą samotnością nie jest ta, która otacza człowieka, ale ta pustka w nim samym, kiedy z kraju nie wyniósł ani cieplejszego spojrzenia, ani serdecznego słówka, ani nawet iskry nadziei..." S. Wokulski w rozmowie z I. Rzeckim na temat swojej samotności na wojnie.

„Wszystko, co umiem, wszystko, co mam, wszystko, co zrobić jeszcze mogę; nie pochodzi stąd. Tu znajdowałem tylko upokorzenie, zawiść albo wątpliwej wartości poklask, gdy mi się wiodło; lecz gdyby mi się nie powiodło, zdeptałyby mnie te same nogi, które dziś się kłaniają..." Rozmyślania S. Wokulskiego w drodze do Zasławka.

Wie, jak postrzega go arystokracja „Jestem dorobkiewiczem, nie mam tytułu... "- w rozmowie z Księciem, nakłaniającym Wokulskiego do współpracy z arystokracją.

Wiedział, że arystokraci gardzą sklepikarzami „pan Łęcki i panna byli klientami jego sklepu, lecz taki stosunek, zamiast ułatwić, utrudniał raczej znajomość" S. Wokulski do siebie.

Wyalienowany „A czymże ja jestem, zarówno obcy im wszystkim?..." Wokulski o sobie wśród arystokracji na kweście.

Wie, że jest pośmiewiskiem „Wszyscy odwracają się ode mnie - mówił sobie - nawet Ignacy...Nawet on... Ale ty mi to wynagrodzisz!... " S. Wokulski zdaje sobie sprawę z tego, że cała Warszawa wie o wszystkich jego szalonych gestach, których przyczyną była Izabela Łęcka.

Wie, że Izabela nim gardzi „Ile tam było pogardy dla marnego kupca..." - S. Wokulski rozmyśla po spotkaniu z Izabelą w sklepie.

„Ile razy po wizycie u panny Izabeli jak dokuczliwe muchy rzucały się na niego wątpliwości, biegł do pracy. Przeglądał rachunki, uczył się angielskich słówek, czytał nowe książki. A gdy i to nie pomagało, szedł do pani Stawskiej, u niej spędzał cały wieczór i dziwna rzecz, w jej towarzystwie znajdował jeżeli nie zupełny spokój, to przynajmniej ukojenie..." Narrator o Stanisławie Wokulskim.

„Podczas wieczorów przepędzanych w domu pani Stawskiej Wokulski stosunkowo był najbardziej ożywiony, trochę jadł i rozmawiał. Lecz przez resztę dnia zapadał w apatię. Prawie nie jadł, tylko wypijał mnóstwo herbaty, nie zajmował się interesami, nie był na kwartalnym posiedzeniu spółki, nic nie czytał, a nawet nie myślał. Zdawało mu się, że potęga, której nie umiałby nazwać, wyrzuciła go poza obręb wszelkich spraw, nadziei, pragnień i że jego życie, podobne dziś do martwego ciężaru, toczy się wśród pustki." Narrator o S. Wokulskim.

Stanisław Wokulski jako społecznik

„To był działacz społeczny" Rzecki w rozmowie z Szumanem o przeszłości Wokulskiego.

Myśli praktycznie i troszczy się o mieszczaństwo, przeciwstawiając drapieżnemu kapitalizmowi „Mnie się zdaje, że jest to dość po obywatelsku dostarczyć konsumentom tańszego towaru i złamać monopol fabrykantów, którzy zresztą tyle mają z nami wspólnego, że wyzyskują naszych konsumentów i robotników." - broni własnego stanowiska w rozmowie z księciem.

Współczuje biednym, chce im pomagać „zdolność odczuwania cudzego bólu urodziła się w nim dopiero dziś, przed godziną." S. Wokulski o sobie.

Pomaga potrzebującym wsparcia „przecie miał już ustaloną opinię hojnego filantropa" S. Wokulski o sobie.

Zdaje sobie sprawę z negatywnych konsekwencji dla zwykłych ludzi, które niesie jego fascynacja Izabelą „będą jeszcze nędzniejsi, że ja chcę wydawać po trzydzieści tysięcy rubli rocznie na zabawę w motyla. Głupi handlarzu, podły człowieku!..."

Swoje szaleństwo z miłości usprawiedliwia pomocą innym „to, co oni dziś nazywają szaleństwem, popycha mnie do pełnienia jakichś fikcyjnych obowiązków. Gdyby nie ono, siedziałbym dziś jak mól w książkach i kilkaset osób miałoby mniejsze zarobki." Wokulski zastanawia się po pouczającej rozmowie z Rzeckim.

Dobre uczynki

Dobry przyjaciel. Wykupił Rzeckiemu nowe mieszkanie i urządził luksusowa, ale jeden pokój urządził identycznie jak stary „Z książek byłem bardzo kontent, ale ten salon, muszę wyznać, zrobił na mnie przykre wrażenie. Staś spostrzegł to i uśmiechnąwszy się, nagle otworzył drugie drzwi.

Boże miłosierny!... ależ ten drugi pokój to mój pokój, w którym mieszkałem od lat dwudziestu pięciu. Okna zakratowane, zielona firanka, mój czarny stół... A pod ścianą naprzeciw moje żelazne łóżko, dubeltówka i pudło z gitarą..." - sprawił tym Rzeckiemu ogromną radość.

Ma dobre serce, pomaga Wysockiemu stanąć na nogi „Masz tu - rzekł - dziesięć rubli na święta. Jutro w południe przyjdziesz do sklepu i dostaniesz kartkę na Pragę. Tam u handlarza wybierzesz sobie konia, a po świętach przyjeżdżaj do roboty. U mnie zarobisz ze trzy ruble na dzień, więc dług spłacisz łatwo." i jego bratu „Idź do domu. Może Kaspra przeniosą do Skierniewic."

Praca u podstaw pomoc Marii „Wszystko będzie załatwione, jeżeli tam pójdziesz." Wokulski do Marii.

„Najciekawszych jednak wiadomości dostarczyły księciu zakonnice. Był jakiś furman w Warszawie i jego brat dróżnik na Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej, którzy błogosławili Wokulskiego. Byli jacyś studenci, którzy głośno opowiadali, że Wokulski daje im stypendia; byli rzemieślnicy, którzy zawdzięczali mu warsztaty, byli kramarze, którym Wokulski pomógł do założenia sklepów.

Nie brakło nawet (o czym siostry mówiły z pobożną zgrozą i rumieniąc się), nie brakło nawet kobiety upadłej, którą Wokulski wydobył z nędzy, oddał do magdalenek i ostatecznie zrobił z niej uczciwą kobietę, o ile (mówiły siostry) taka osoba może być uczciwą kobietą." Narrator opisując informacje o S. Wokulskim, które zebrał Książę.

Praca u podstaw „kilku biednym czeladnikom założył warsztaty" - wg Rzeckiego w pamiętnikach

Pomógł bratu Wysockiego, dróżnikowi „dróżnik Wysocki upadł mu do nóg dziękując za przeniesienie do, Skierniewic i udzielenie zapomogi..." wspomnienia Rzeckiego w pamiętniku.

Ma szerokie wpływy „Siedzi, dziękować Bogu i wielmożnemu panu, w Skierniewicach, ma grunt, najął parobka i tera z niego wielki pan. Za parę lat jeszcze ziemi dokupi, bo stołuje się u niego jeden dróżnik i stróż, i dwa smarowniki. Nawet mu tera kolej pensji dodała... " Wysocki o swoim bracie dróżniku, któremu pomógł Wokulski.

Pomógł Szlangbaumowi, gdy ten znalazł się w trudnej sytuacji, zatrudniając go w sklepie „Stach wzruszył ramionami i natychmiast przyjął Szlangbauma z pensją półtora tysiąca rubli rocznie". Pisze o tym Rzecki w pamiętniku.

Pomógł inkasentowi Obermanowi „Oberman, zapłacisz, a ja ci zwrócę...", gdy ten zgubił 400 rubli. To było po udanym obiedzie u Łęckich.

Pomógł Wirskiemu w znalezieniu pracy, gdy zwolniła go baronowa „Wokulski - odparłem - już pomyślał o panu: dostaniesz posadę przy spółce do handlu z cesarstwem..." I. Rzecki do Wirskiego

Pomógł Helenie Stawskiej w znalezieniu pracy „Otóż spadł tu na mnie jeszcze jeden sklep z jego właścicielką, wdową. Ponieważ prawie cały kapitał należy do mnie, więc w interesie tym muszę mieć kogoś ze swej ręki; wolałbym zaś kobietę ze względu na właścicielkę sklepu. Czy więc przyjmie pani miejsce kasjerki z płacą... tymczasem siedemdziesięciu pięciu rubli na miesiąc?" S. Wokulski do Heleny Stawskiej.

Oceny Stanisława Wokulskiego

Dobry człowiek „Ale cóż to za złote serce!" - Rzecki w pamiętniku o Wokulskim.

Porządny człowiek „Ja bym mu sam oddał córkę. Człowiek, słyszę, porządny, bogaty, posagu nie strwoni..." - ktoś z arystokratów

„wszyscy chórem uważają go za jakąś znakomitość" - Izabela o poglądach arystokracji na temat Wokulskiego

Niezwykły człowiek

 „Szanowna kuzynko, trzymasz w ręku niezwykłego ptaka... Trzymajże go i pieść tak, ażeby wyrósł na pożytek nieszczęśliwemu krajowi..."? Książę do Izabeli Łęckiej

„On brylant między mężczyznami" Prezesowa Zasławska pomyślała.

„prezesowa zwierzyła się przed bawiącą u niej panią Wąsowską, że przyjedzie do Zasławka Wokulski, bardzo bogaty wdowiec, człowiek ze wszech miar niepospolity, którego chciałaby ożenić i który kto wie, czy nie kocha się w pannie Izabeli..." Narrator.

„Kto z takiej nędzy potrafił wydobyć się, kto bez cienia zarzutu zrobił majątek, wykształcił się tak jak on, ten może nie dbać o opinie salonów." Prezesowa Zasławska w rozmowie z Izabelą Łęcką w Zasławku.

Nieprzewidywalny, skomplikowany „Jego niepodobna było określić jednym wyrazem, a nawet stoma zdaniami.” Izabela Łęcka o Wokulskim w myślach.

Wyjątkowy, unikalny „Nie był też do nikogo podobny” Izabela Łęcka o Wokulskim w myślach.

Wartościowy człowiek „Stach jest wyższym nad wszelką wartość człowiekiem, więc - i on powinien być szczęśliwy." I. Rzecki w pamiętniku.

Charyzmatyczny „Ja znam salony lepiej niż ty, moje dziecko, i wierz mi, że one bardzo prędko znajdą się w przedpokoju Wokulskiego." Prezesowa Zasławska w rozmowie z Izabelą Łęcką w Zasławku.

Dobry kandydat na męża

„Szczęśliwą będzie kobieta, którą on wybierze za żonę... Na nieszczęście, nasze panny mają więcej wymagań aniżeli doświadczenia i serca." Prezesowa Zasławska w rozmowie z Izabelą Łęcką w Zasławku.

„pan jest człowiekiem wielkiego charakteru" Opinia prezesowej Zasławskiej, przytoczona przez Ewelinę Janocką w rozmowie ze S. Wokulskim.

Dobry kandydat na męża „Szczęśliwa byłaby kobieta, z którą by on się ożenił (mam nawet dla niego partię...); ale on się chyba nie ożeni." wg Rzeckiego w pamiętnikach.

Kreatywny „Co on ma robić między kupcami, taki pan, taki... dyplomata, taki... nowator, co nam tu nowe towary sprowadza ?..." radca Węgrowicz o Wokulskim do I. Rzeckiego.

Aktywny „To człowiek czynu..." Prezesowa Zasławska w rozmowie z Izabelą Łęcką w Zasławku.

Otwarty umysł „I oczyma duszy widział szerokie i niezwykłe życie swoje, jakby rozpięte między dalekim Wschodem i dalekim Zachodem." Rozmyślania S. Wokulskiego w drodze do Zasławka.

Pragmatyczny "Szorstki człowiek... interesowny... egoista!..." - myślał książę, ale coraz mocniej dziwił się zuchwalstwu dorobkiewicza." Narrator przedstawia opinię księcia na temat Stanisława Wokulskiego.

Działa z rozmachem, ale pragmatycznie „Był ktoś, który rzucił parę tysięcy rubli na dobroczynność i na ochronę jej ciotki; potem ktoś grał z jej ojcem w karty w resursie i co dzień przegrywał; potem ktoś, który wykupił weksle jej ojca (może to nie Wokulski?...), następnie jej serwis, a następnie dostarczył różnych rzeczy do przyozdobienia grobu Pańskiego.” - Izabela Łęcka o Stanisławie Wokulskim, jak ją osaczał

Dorobkiewicz „Ten ktoś był to zuchwały dorobkiewicz, który od roku ścigał ją spojrzeniami w teatrach i na koncertach.” - Izabela Łęcka w myślach o S. Wokulskim.

Nie udało mu się zyskać szacunku u Izabeli Łeckiej „Był to cyniczny brutal, który dorobił się majątku na podejrzanych spekulacjach po to, ażeby kupić sobie reputację u ludzi, a ją, pannę Izabelę Łęcką, u jej ojca!...” - Izabela Łęcka w myślach o S. Wokulskim.

Nieprzyjemny, prymitywny człowiek „Z tej epoki pamiętała tylko jego grubo ciosaną figurę, czerwone ręce i szorstkie obejście” - Izabela traktuje go jak prostaka.

Jest dla Izabeli Łęckiej tylko kupcem „Był to przebiegły i bezczelny kupczyk, który w swoim sklepie pozował na upadłego ministra.” - Łęcka w myślach gardzi Wokulskiej ze względu na to czym się zajmuje i jak postępuje

Izabela Łęcka gardzi S. Wokulskim „Był wstrętny, nawet śmiertelnie nienawistny, gdyż poważył się udzielać im zasiłki w formie kupna serwisu albo przegranych w karty do ojca.” - w myślach, nie podoba się jej, że Wokulski pomaga jej rodzinie, że wie o jej trudnej sytuacji finansowej i że wykorzystuje tę sytuację, by się do niej zbliżyć

Jest wizjonerem i osobowością „na sesji u księcia, gdzie Wokulski przedstawił projekt olbrzymiej spółki handlowej i w zblazowanych magnatach obudził formalny zapał” - skupia wokół siebie arystokrację.

Wzbudza podziw na salonach „Marszałek przysięgał, że Wokulski musi pochodzić ze starożytnego rodu, a baron, znawca męskiej piękności (po pół dnia spędzał przed lustrem), twierdził, że Wokulski jest - "wcale... wcale..." Hrabia Sanocki zakładał się, że jest to pierwszy rozumny człowiek w kraju - hrabia Liciński głosił, że ten kupiec wzorował się na angielskich przemysłowcach, a książę - tylko zacierał ręce i uśmiechając się mówił: "Aha?..."” - wszyscy arystokraci są zafascynowani S. Wokulskim, który wstrząsnął ich światem.

„Znam to. Bohater sezonu. W zimie był takim pan Kazimierz, a przed kilkunastu laty nawet... ja" - Florentyna rozmawiając o fascynacji arystokracji Wokulskim z Izabelą.

Serwis rozdaje przeglądarkom bezpieczne ciasteczka.